Pracoholizm – choroba naszych czasów

Scena z filmu: świetnie ubrana kobieta wpada do firmy z kubkiem kawy w dłoni, odbiera w recepcji firmy całą stertę listów zaadresowanych do niej, biegnie do windy, która wyjeżdża na 80 piętro, bo tam znajduje się jej piękne biuro z widokiem na całe miasto. Siada szczęśliwa przy biurku, na którym znajdują się zdjęcia jej rodziny, dla której i tak dziś nie znajdzie czasu, bo ma milion terminów. Tak było wczoraj i tydzień temu, ale przecież robi to też dla nich, żeby żyło się im dostatnio…. PRACOHOLIZM

 

Często zdarza się, że osobę, która pracuje na dwa etaty, żeby wyżywić rodzinę określa się, zresztą nie słusznie, mianem pracoholika. Tymczasem pracoholik to osoba, dla której praca jest najważniejszą sferą życia. Ktoś może powiedzieć, że nic w tym dziwnego skoro dzięki pracy mamy za co kupić jedzenie, ubrania, opłacić rachunki czy wykształcić nasze dzieci. Trudno nie postrzegać zatem pracy jako czynnika determinującego nasze życie. Pracoholizm jest społecznie nie tylko tolerowany, ale nawet cieszy się powszechnym uznaniem jako bardzo pozytywna cecha. Najprawdopodobniej mylone są tu dwa pojęcia, mianowicie: pracowitości i pracoholizmu.

Osoby pracowite i pracoholicy mają wiele wspólnych cech

Osoby pracowite i pracoholicy mają wiele wspólnych cech, dlatego jedni i drudzy pożądani są i często nagradzani przez pracodawców.
Gdzie zatem leży granica, pomiędzy tymi dwoma pojęciami?
Konfucjusz mawiał “Wybierz pracę, którą kochasz, a nie przepracujesz ani jednego dnia więcej w Twoim życiu”. Szczęśliwi, którzy takową znaleźli a dodatkowo potrafią oddzielić ją od życia prywatnego i przychodzi im to bez trudu. Obecnie modne określenie tego zjawiska to WORK-LIFE BALANCE, czyli zachowanie równowagi pomiędzy pracą a życiem prywatnym.

Kim zatem jest pracoholik?

Często pracoholizm definiujemy ilością przepracowanych godzin. Jeśli ktoś robi nadgodziny to w mniemaniu większości z nas jest pracoholikiem, a to wielkie i niestety w wielu przypadkach błędne uproszczenie. Analizując swoje podejście do pracy zastanów się nad poniższymi pytaniami:
⦁ czujesz potrzebę ciągłego wykonywania pracy, przez co cierpią inne sfery Twojego życia?
⦁ czy po pracy jesteś w stanie “wyłączyć” myślenie o niej, czy sprawy zawodowe towarzyszą Ci cały czas?
⦁ a może praca jest Twoim sposobem na ucieczkę od problemów osobistych?

Jeśli na zadane pytania odpowiedziałeś twierdzaco, to z duża dozą prawdopodobieństwa można stwierdzić, ze niestety i Ciebie tyczy się ten problem. Obecne czasy potęgują to zjawisko. Analizując ostatnie 2 lata, nietrudno zauważyć, że dominującą formą pracy stał się tzw. Home Office. Z jednej strony pożądany zarówno przez pracowników jak i pracodawców, wiążący się z mnóstwem obupulnych korzyści, niesie ze sobą nową fale zagrożeń.

Często, pracując z domu, swoje obowiązki wykonujemy np. pracując przy stole w kuchni, na kanapie czy siedząc w łóżku. Tym samym, do tej pory nasza prywatna strefa staje się naszym biurem. Ściana, dzieląca świat prywatny od zawodowego zostaje zburzona i od teraz kanapa kojarzy nam się nie tylko z ciepłym kocem i świetna książką, ale i z ciągnącymi się w nieskończoność tabelkami excela. Tym samym dopuszczamy do tego, że myśl o pracy towarzyszy nam cały czas. U niektórych dochodzi nawet do sytuacji, kiedy oglądając film na kanapie, na której przez ostatnie 8 godzin pracowali, odczuwają wyrzuty sumienia. Mając komputer służbowy w domu można przecież coś nadrobić, wysłać jeszcze jednego maila… błędne koło. Niemożliwe?? a jednak:(

 

Nie wiadomo kiedy i nie wiadomo jak wpadamy w pułapkę pracoholizmu

 

Nie wiadomo kiedy i nie wiadomo jak wpadamy w pułapkę pracoholizmu. A ten jest naprawdę poważnym problemem.
Pracoholizm nie jest stawiany na równi z innymi uzależnieniami np. od alkoholu, papierosów czy narkotyków. Nie postrzegamy go jako zjawiska niebezpiecznego a tymczasem jego konsekwencje niewiele różnią się od konsekwencji wyżej wymienionych nałogów.

Podobnie, jak ma to miejsce w przypadku innych uzależnień, odciska on piętno nie tylko na osobie dotkniętej problemem pracoholizmu, ale również na całym jej otoczeniu. Coraz wyżej postawiona poprzeczka, coraz dalej sięgający cel potęguje stres. Permanentny stres zmienia człowieka. Wpływa na jego relacje z innymi ludźmi. Najczęściej wynoszony jest z pracy do domu. Człowiek pochłonięty myślami o pracy nie ma czasu zajmować się sprawami rodzinnymi lub daje z siebie w ich przypadku absolutne minimum. Kłótnie małżeńskie, ignorowanie dzieci, w końcu rozwód.

Z biegiem czasu świetny, zaangażowany, dyspozycyjny 24/ 7 pracownik staje się cieniem samego siebie. Tacy pracownicy przyczyniają się do zmniejszenia efektywności pracy, pogorszenia wyników oraz atmosfery wewnątrz firmy oraz tego, czego powinien bać się każdy:czyli WYPADKÓW PRZY PRACY!
Jeśli zatem wśród Twoich pracowników, kolegów z pracy czy najbliższych jest pracoholik, to wiedz, że taka osoba potrzebuje profesjonalnego wsparcia. Pracoholizm ma destrukcyjny wpływ na zdrowie i życie człowieka. Dlatego tak, ważne jest, żeby nie bagatelizować tego problemu.

KONTAKT